Obserwatorzy.

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Naleweczka z Mikołajem

       Nie jestem amatorką trunków ale w domu zawsze jest   nalewka z zielonych orzechów zalanych spirytusem. Traktuję ją jako lekarstwo w razie problemów żołądkowych. Taką też nalewką domową postanowiłam się podzielić z zaprzyjaźnioną rodziną. Nalewka do był taki mały prezent świąteczny więc buteleczkę  ukryłam w ubranku Mikołaja.


Niby nic takiego ale śmiechu było co niemiara. Nalewka musi być w ciemnym  miejscu więc  butelka jest  z brązowego grubego szkła i dodatkowo  to ubranko z czapeczką. Jak łatwo sprawić komuś radość takim drobiazgiem, liczy się fajny pomysł a nie gruby portfel.


poniedziałek, 22 stycznia 2018

Studniówka-kiedy to było?

      Studniówkę miałam  wieki temu ale z przyjemnością co rok wracam do niej pamięcią dziergając  czerwone, koronkowe podwiązki. Nieodłączny atrybut, talizman mający zagwarantować szczęście na maturze. Jeszcze trzeba się trochę pouczyć aby wspomóc to szczęście ale przecież wiara czyni cuda więc czerwona podwiązka na studniówce jak nie pomoże to z pewnością nie zaszkodzi.
      

 
W tym roku pokusiłam się o nowe wzory  bo dzierganie ciągle tego samego nie jest rozwijające, wydziergałam ich już  z 10 sztuk  więc chyba jednak  rękodzieło  nie zanika  choć jest intensywnie wypierane  przez  tanią, syntetyczną masówkę.



PS.
Weronika Mieczkowska   jeśli chcesz się ze mną wymienić  napisz do mnie. Innych też zapraszam do kontaktu.






poniedziałek, 15 stycznia 2018

Szare myszki.

          Tuż przed świętami dostałam  "tragiczną"  wiadomość od mojego całkiem już dorosłego dziecka, że Kłapouchy   są " ciężko chore". Normalna tragedia bo Kłapouchy to zwykłe skarpety które  przetarły się w wyniku intensywnego użytkowania. Obiecałam reanimacje osiołków i dodatkowo  w biegu wydziergałam  nowe, odlotowe skarpety domowe.
            Jeśli się jest uczulonym na wszelką wełnę to trudno znaleźć właściwą włóczkę  aby skarpety były trwałe i mięciutkie. Połączyłam dwie włóczki i szybciutko wydziergałam  skarpetki. Zwykłe, bez wzorków, szare, grube, cieplutkie. Takie co to można w nich biegać po domu i  wskoczyć w nich na kanapę.  Znam jednak własne dziecko więc  taki użyteczny  drobiazg choć zostałby przyjęty z wdzięcznością to nie sprawiłby tyle radości co  wzbogacona wersja czyli  myszki.

 

Niby nic uszy, oczka, parę nitek na wąsiki ale to całkiem inne skarpety niż te poniżej.



Radości było wiele,  myszki próbowały nawet wskoczyć na świąteczny   stół. Skarpety tym razem podszyłam kawałkami cieniutkiej skórki zamszowej aby się nie ślizgały i były bardziej trwałe.

 A poniżej zdjęcie  osiołków . Wprawdzie te  nie  są mojego autorstwa   a zdjęcia znalazłam w sieci ale moje są identyczne łącznie z kokardkami na ogonkach. Robiłam je  jako prezent na poprzednie Święta, nawet nie zdążyłam ich sfotografować a teraz  "uratowałam  im życie" czyli załatałam dziury na piętach i jeszcze trochę "pożyją"




sobota, 6 stycznia 2018

Wymianka niespodzianka.

       Rok temu wymieniałam się    dwukrotnie z  Pchełką    Co było przedmiotem wymiany  pokazałam TU i TU.
         Byłam bardzo zadowolona z tego co otrzymałam w zamian za moje prace i  nie oczekiwałam  już nic dodatkowego.  Wyobraźcie więc sobie moje zdziwienie gdy przed Świętami  dostałam paczkę od Pchełki. Moja miła koleżanka blogowa  zapamiętała, że początkowo umawiałyśmy się w ramach wymiany   na  miód z pasieki. Pchełka  pasieki nie ma i miała  mały problem ze   zdobyciem miodu ale przecież wysłała mi mnóstwo innych rzeczy  więc  pisałam jej, że  wszystko jest w porządku i jestem zadowolona z wymiany.  Teraz  dostałam słoik prawdziwego, pachnącego miodu, jest tak pyszny, że podjadam go łyżeczką. Oprócz miodu dostałam też i inne podarki: cudne haftowane  bombki, kosmetyki, gazetkę z wzorkami.

        Droga Pchełko  jestem  Ci bardzo wdzięczna, zrobiłaś mi wspaniałą niespodziankę mam nadzieje, że będziemy mogły jeszcze się "powymieniać".


          Zgodnie z  noworocznym postanowieniem  postaram się częściej bywać na blogu. Zapisałam się na  kilka blogowych wymianek (  banerki na  bocznym pasku). Zapraszam też do kontaktu  tych co by chcieli wymienić się indywidualnie. Muszę  znaleźć  motywację do  robótek, odgonić złe myśli, złapać trochę radości i pogody ducha, muszę się  otworzyć na innych bo rozpamiętywanie złego  nie prowadzi do niczego dobrego a zatruwa życie.

środa, 3 stycznia 2018

Poświątecznie.

           Poświąteczne sprzątanie  czyli mogę już pokazać  na blogu co też przygotowałam w ramach świątecznych prezentów.  Pierwszy prezent jest dla maluszka . Okruszek jeszcze nie ma roczku ale ze względu na problemy z oczkami  musiał nosić okularki, wzrok się na szczęście już  poprawił , okularki są odstawione ale pozostało skojarzenie z sympatycznym Minionkiem. Wydziergałam więc dla niego czapeczkę.


 Minionek w okularkach z kolorowymi źrenicami  wydzierganymi z resztki  włóczki pozostałej z  chusty. Czapka  z nausznikami i wiązaniem bo wiadomo co roczne dzieci robią z czapkami jeśli tylko uda się im ją złapać a udaje się zawsze.
Czapka pasuje jak ulał , Okruszek wygląda w niej fantastycznie , jest ona wprawdzie mu zupełnie obojętna ale Mamie się czapeczka spodobała a to jest gwarancją, że  będzie  noszona.